Co roku w okolicach świąt rośnie zapotrzebowanie na przepiśniki:) Dlatego w tym roku postanowiłam przygotować kilka przed czasem, bo czas "okołoświąteczny" chciałabym przeznaczyć dla najbliższych.
Bardzo dawno nie robiłam przepiśników, a wykrojnik fartuszkowy leżał nietknięty przez kilka miesięcy od zakupu. W końcu przyszedł na niego czas:)
Przepiśnik spięty kółeczkami z zielonym wkładem pasującym do całości:)
napis pokryty farbą akrylową i zabezpieczony glossy...
buziaki:*
dziękuję za każde miłe słowo:)
Rewelacyjna, apetyczna i pastelowa kolorystyka, Aż ślinka cieknie...:)
OdpowiedzUsuńJa juz myslałam,że w kwestii przepiśników wszystko zostało już powiedziane-myliłam się,jest unikatowy i niespotykany :)
OdpowiedzUsuńRomantyczne cudo, zakochałam się w tym przepiśniku!
OdpowiedzUsuń